środa, 17 stycznia 2018

Kluczowe zmiany w mojej wieczornej pielęgnacji cery, które przyczyniły się do jej lepszego stanu

Cześć :)

Pielęgnacją twarzy zainteresowałam się w momencie kiedy już byłam nastolatką. Wiadomo wiąże się to też z okresem dojrzewania gdzie często mamy do czynienia z trądzikiem młodzieńczym i nadmierną produkcją sebum. To normalne, że chciałam wyglądać dobrze, ale przyznam się szczerze, że nie wychodziło mi to najlepiej. 
Niestety wiedzę o kosmetykach czerpałam głównie z opisów producenta widniejących na opakowania produktów, a jak wiadomo...często ich obietnice nie pokrywają się z rzeczywistością.
Kiedyś wykonywałam demakijaż tylko płynem micelarnym albo od razu myłam twarz mocnym oczyszczającym żelem . Sporadycznie używałam toniku, nie używałam też codziennie kremu.

Rzadko stosowałam peelingi, a maseczki nakładałam tylko wtedy kiedy zapragnęłam urządzić sobie SPA :)

Jak jest z tym teraz? Na szczęście nie czytam już opisów producenta na opakowaniu, tylko wzrok od razu kieruję na skład INCI. Lepiej znam cerę, wiem co jej służy, jak ją pielęgnować i czego unikać. 

Fajnie by było z taką wiedzą cofnąć się o te kilka lat, podejrzewam, że skóra tylko by mi za to podziękowała.

A przechodząc do sedna - jeżeli chodzi o kondycję cery, to sporo dały mi pewne zmiany które wprowadziłam. 


Po pierwsze...
DWUETAPOWE OCZYSZCZANIE TWARZY

Jeden z najważniejszych etapów rytuału wieczornego. Osobiście bardzo przywiązuje do niego wagę, ponieważ nie ukrywajmy - jeżeli nie dopilnujemy tego aby skóra była odpowiednio oczyszczona, to wszelkie dalsze zabiegi tak naprawdę nie mają już sensu.
Ważne jest to aby na tym etapie użyć dwóch kosmetyków:

- płynu micelarnego w celu zmycia makijażu, czyli takie wstępne oczyszczenie skóry. Płyn micelarny oczyści cerę ale tylko na jej powierzchni, nie będzie wnikał w pory, więc wszelkie zanieczyszczenia nadal tam pozostaną. Oczywiście alternatywą micela może być również mleczko,mieszania olejów, czy też sam czysty olej. 

- produktu dogłębnie oczyszczającego, czyli takiego który już dokładnie wniknie w nasze pory. Mechanizm wygląda następująco - aplikując produkt rozpoczynamy masaż skóry. Masaż rozgrzewa, sprawia, że pory się otwierają i tym samym zmywamy wszelkie zanieczyszczenia. Do tego celu można użyć żelu myjącego, pianki, emulsji, również mleczka. 

Kwestią indywidualną jest jakie produkty wybierzemy, dużo zależy właśnie od typu i podtypu cery, własne preferencje też grają tutaj istotną rolę.

Jeśli chodzi o mnie, to najbardziej odpowiada mi duet płyn micelarny + delikatna pianka oczyszczająca. Mam cerę tłustą, o rozszerzonych porach i licznych zaskórnikach, ponadto jest bardzo podatna na zapychanie, a wszelkiego rodzaju niedoskonałości pojawiają się w zasadzie cały czas. Dlatego zależy mi na jak najdokładniejszym oczyszczeniu, aby nie było żadnych podstaw ku temu aby powstawały co rusz to jakieś nowsze niespodzianki.

Czasami jak mam na twarzy solidną tapetę, to stosuję również kombinację: płyn micelarny, następnie mleczko oczyszczające i piankę. Chcę mieć wtedy pewność, że skóra naprawdę jest maksymalnie oczyszczona z wszelkich zanieczyszczeń i kosmetyków kolorowych. 

Po drugie...
DELIKATNY KOSMETYK MYJĄCY

Unikając zbyt mocnych detergentów w składach żeli (SLS i SLES) możemy naprawdę wiele zrobić dobrego dla naszej skóry. Przede wszystkim będzie mniejsze prawdopodobieństwo, że nie naruszymy warstwę lipidową skóry i nie będziemy odczuwać ściągnięcia twarzy. Dlatego łagodny kosmetyk myjący to podstawa, zwłaszcza jeśli chodzi o skórę tłustą, mieszaną, trądzikową

Pamiętam doskonale jak po każdym drogeryjnym żelu myjącym dopadało mnie uczucie ściągnięcia na twarzy. Kiedy przerzuciłam się na delikatniejsze żele z Sylveco, było lepiej, ale nadal odczuwałam taki dyskomfort. Niestety nie toleruję nawet łagodniejszych detergentów, muszę szukać produktów które zawierają raczej tylko 'Cocamidopropyl Betaine', bo po tym nie odczuwam uczucia ściągnięcia na twarzy.

Po trzecie...
TONIZACJA

Nie wyobrażam sobie świata bez toniku! To bardzo istotny element pielęgnacji, można powiedzieć, że podobnie jak przy oczyszczaniu, brak elementu tonizacji sprawia, że dalsze zabiegi nie mają sensu. Tonik przede wszystkim przywraca naszej skórze optymalne pH, które jest naruszone po kontakcie z kosmetykami myjącymi. Oprócz tego dobrze dobrany tonik świetnie koi, ma działanie łagodzące i nawilżające, oraz przygotowuje skórę do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych.

Kiedyś wydawało mi się, że tonik jest zbędnym kosmetykiem, wydaje mi się zresztą, że nadal jest niedoceniany ale teraz wiem, że potrafi zrobić naprawdę świetną robotę. Ważne, żeby nie zawierał w składzie alkoholu.
Ja sama akurat używam standardowego toniku, ale planuję się przerzucić prędzej czy później na hydrolaty.

Po czwarte...
HUMEKTANT + OLEJ/SERUM/KREM

Tutaj akurat mam spore pole do popisu. Podstawą jest zawsze silne nawilżenie, do tego służy mi niezastąpiony żel aloesowy. Jest cudowny - nawilża genialnie. Koniecznością jest jednak zatrzymanie tego nawilżenia i tutaj do akcji wkracza serum, czy też olejek, a nawet krem. Ważne aby te kosmetyki były bogate w emolientowe składniki, aby zapobiec uciekaniu wody. Taka kombinacja w moim przypadku sprawia, że skóra jest dopieszczona, gładka i miła w dotyku. Ja najczęściej mieszam żel aloesowy z serum lub kremem i taką gotową mieszankę nakładam na stonizowaną cerę. 

Muszę tylko uważać na oleje, ponieważ nie każdy mi pasuje niestety.

Po piąte...
REGULARNY PEELING

Czujemy czasem, że cera potrzebuje takiej odnowy, a peeling jest idealną wyjściem aby nam tą odnowę zapewnić. Świetnie oczyszcza i usuwa martwy naskórek, dzięki temu jest idealna podstawa ku temu aby zaaplikować jak najbardziej odżywcze kosmetyki.
Ważne jest aby taki peeling stosować regularnie (optymalnie raz w tygodniu, chociaż to też kwestia indywidualna) i przede wszystkim być dobrze dobrany dla naszej skóry. 
Przykładowo cera wrażliwa i naczynkowa nie będzie zadowolona z intensywnego pocierania drobinek poprzez peeling mechaniczny ;) lepszą opcją będzie peeling enzymatyczny.

I to wszystkie kluczowe zmiany które przyczyniły się do poprawy kondycji mojej cery. Myślę, że nie były one dla Was zaskoczeniem, a przynajmniej dla grupy osób które lubią świadomie pielęgnować skórę. Dlatego nie rozpisywałam się na temat dogłębnego oczyszczania czy tonizacji, myślę, że część z Was doskonale zna wszystkie tajniki odpowiedniej pielęgnacji i chętnie je stosuje, więc nie ma co zanudzać.

Chyba, że chcecie poczytać coś więcej na temat każdego etapu rytuału pielęgnacyjnego więc...po prostu dajcie znać ;)
A na dniach postaram się abyście poczytali jakich kosmetyków obecnie używam w pielęgnacji twarzy.

A u Was jak to wygląda? Podobnie czy macie jeszcze jakieś inne sposoby?

Pozdrawiam Was serdecznie


6 komentarzy:

  1. U mnie przy mieszanej cerze dość podobnie to wygląda, choć u mnie oczyszczanie nie odbywa się tylko na etapie żelu i płynu micelarnego. Lubię też bardzo maski oczyszczające wszelkiego rodzaju, bo one też sporo robią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie maseczki ;) U mnie bywa tak, że nigdy nie mam czasu ich nakładać ;/ Muszę to naprawić, bo faktycznie robią świetną robotę.

      Usuń
  2. zgadzam się w 100%! Sama kiedyś nie stosowałam toniku i odkąd go stosuję widzę poprawę :)

    dodaję do obserwowanych i zapraszam również do mnie na bloga :)
    https://pani-blondynka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tonik to taki cichy bohater w kwestii pielęgnacji :)

      Dziękuję za obserwację, oczywiście chętnie Cię odwiedzę :)

      Usuń
  3. Ja od kiedy odkryłęm micele oczyszczam najpierw płynem potem myje żelem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już nie wyobrażam sobie życia bez miceli :)

      Usuń

Bardzo dziękuję za każde odwiedziny i dodany komentarz :)
Wpadaj częściej, sprawi mi to wiele radości.

Będzie mi bardzo miło jeśli zaobserwujesz bloga.
Jeżeli spodoba mi się u Ciebie - odwdzięczę się tym samym.