Cześć i czołem :)
Skupimy się dzisiaj na kolorówce, czyli na tym co tygryski lubią najbardziej. A konkretniej porozmawiamy sobie o pewnych produktach, na które z pewnością każda z nas natknęła się podczas ostatniej promocji w Rossmannie -49-55%.
Mowa tu o matowych pomadkach Wibo, dokładnie o tych które zostały wprowadzone razem z m.in słynną paletą cieni Modern. Ja jako miłośniczka pomadek o takiej formule, nie mogłam przejść obok nich obojętnie - piękne kolory, płynna konsystencja, matowe wykończenie, przystępna cena. Czego chcieć więcej :)
Od czasu promocji minęło już trochę czasu, przez ten czas zdążyłam się zapoznać z pomadkami na tyle, że mogę spokojnie się na ich temat wypowiedzieć.
Będę chwalić, czy jednak będę się pastwić?
Tego nie zdradzę, ale odpowiedź zaraz poznacie.
POMADKI WIBO, ULTRA MATTE, LIQUID LIPSTICK
Podczas promocji skusiłam się na dwa odcienie: Royal Pink i Red Plum. Szczególnie ten drugi odcień już w drogerii przypadł mi mocno do serca. Kolor przepiękny, chociaż nie każdemu może pasować, bo to specyficzny odcień. Z kolei Royal Pink w mojej ocenie miał być takim słodkim, ciepłym różem, taki idealny do dziennego makijażu. W zasięgu ręki miałam również odcień trzeci czyli Desert Sand, ale nie przepadam za takimi kolorami na ustach, więc sobie odpuściłam.
Opakowanie typowe jak przy pomadkach płynnych. Jest proste i solidnie wykonane, wygląda ładnie, estetycznie. Napisy po kilku miesiącach użytkowania są nadal widoczne. Ponadto dolna część opakowania jest przeźroczysta, dzięki czemu widzimy dany kolor i wstępnie możemy ocenić czy nam się podoba czy nie. Aplikator to taka łopatko-gąbeczka, typowa zresztą jak przy innych pomadkach o płynnej matowej formule.
Pigmentacja świetna, co zresztą widać na swatchach.
I to tyle jeśli chodzi o plusy :) Mówiąc krótko, nie polubiłam się z tymi pomadkami.
Ich konsystencja jak dla mnie trochę rzadka, leista, a aplikator też lubi nabierać sporą ilość pomadki. Oczywiście usuwam nadmiar pomadki, ale i tak bardzo ciężko mi się ją nakłada na usta - bardzo lubi wylewać się poza kontur ust, co mnie naprawdę doprowadzało do szału, tym bardziej, że te pomadki szybko zasychają :)
Pigment powalał, jeśli chodzi o swatche na dłoni, natomiast na ustach było słabo, miejscami pojawiały się prześwity, tak naprawdę nie wiadomo z jakiego powodu.
Kolor Royal Pink na ustach nie wygląda najlepiej, jest troszeczkę za jasny, ogólnie wygląda źle na moich ustach. Podejrzewam, że jasnowłose Panie były by zadowolone.
Jeśli chodzi o Red Plum - jak najbardziej jest to nadal piękny kolor, nawet na moich ustach. Niestety przez tą rzadką formułę odechciewa mi się używać tego odcienia - nie ukrywajmy, jest to ciemny kolor, a taka barwa nie wybacza błędów w makijażu ust. Ale ostatecznie odcień ten wygląda w miarę dobrze jak nałożę bardzo cienką, równomierną warstwę, uważając przy tym aby nic się nie wylało poza kontur.
Jeśli chodzi o komfort noszenia, to niestety pomadka jest wyczuwalna na ustach i nieco się klei. Ponadto lubi znikać z obszaru błony śluzowej ust. Niestety widać to i nie jest to zbyt fajny widok. Bardzo chciałam pokazać Wam zdjęcia, jak te pomadki wyglądają na ustach, ale normalnie szlag mnie trafiał jak widziałam na fotkach, jak tragicznie to wygląda. Dlatego niestety, musicie wierzyć mi na słowo.
Trwałość w miarę okey. Pić można spokojnie, ale po zjedzeniu posiłku już potrzebne są poprawki.
Dla odmiany, bliżej konturu pomadka się świetnie trzyma, jednak same przyznacie - dziura wyżej konturu ust wygląda...no jak wygląda.
Jeszcze z kwestii technicznych - pomadki dostępne są w drogerii Rossmann. W niektórych drogeriach internetowych jest też dostępna marka Wibo, chyba na Cocolicie można znaleźć te pomadki. W Rossmannie znajdziemy je na pewno, kosztują ok. 15 zł bez promocji.
Oczywiście w takiej cenie nie ma też co oczekiwać cudów, ale wiem też, że da się wyprodukować super produkty w fajnej cenie. Ale jeśli chodzi o Wibo, to nie ukrywam, trochę rozczarowałam się.
Marka przyzwyczaiła nas do tego, że posiada naprawdę świetne kosmetyki, chociażby jak pudry sypkie czy rozświetlacze. Jednocześnie chciałabym podkreślić, że to tylko moja subiektywna opinia odnośnie tych pomadek, jeżeli są osoby które są z nich zadowolone to super :)
Nie są to najgorsze pomadki świata, bo wyglądają w miarę dobrze jak nałoży się w miarę równomierną, cieniutką warstwę na usta.
Trzeba też zaznaczyć, że jakimś mistrzem makijażu też nie jestem (jest to raczej poziom taki średni, sporo muszę się jeszcze nauczyć) więc może po prostu nie umiem nakładać tych pomadek i dlatego wyglądają tak jak wyglądają. Trzeba też brać taką opcję pod uwagę.
Z drugiej strony wydaje mi się, że dobre płynne pomadki matowe powinny cechować się łatwością aplikacji zarówno dla profesjonalisty, jak i dla osoby początkującej.
Generalnie nie polecam. Wydaje mi się, że lepiej jest troszkę dołożyć i zakupić płynne pomadki z Golden Rose, które nota bene nie kosztują też zbyt wiele, a jakościowo są bardzo dobre.
Ewentualnie na Wibo możecie się skusić, jeśli jesteście pewne swoich umiejętności w makijażu ust. Jeśli chodzi o mnie, to na pewno jeszcze będą próby polubienia się z tymi produktami, chociaż na pewno będę częściej sięgać po odcień Red Plum. Kto wie, może pojawi się tutaj jakaś aktualizacja? :)
Znacie te pomadki, lubicie? Macie podobne odczucia, czy jest zupełnie odwrotnie? Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii.
Pozdrawiam Was serdecznie
Mam 3, wyżółca mi jeszcze bardziej zęby, sto razy bardziej lubię golden rose :)
OdpowiedzUsuńCzyli dobrze, że odpuściłam sobie ten odcień ;)
Usuńnie przepadam za pomadkami o "błyszczykowatym" połysku i konsystencji :) pozdrawiamy i zapraszamy :)
OdpowiedzUsuńja nie lubię typowych błyszczyków, kompletnie w moim przypadku się nie sprawdzają :)
UsuńKolorki śliczne!:)
OdpowiedzUsuńPrawda? :) Zwłaszcza ta śliwka!
Usuńładnie wyglądają, ale jakoś mnie nie kuszą :)
OdpowiedzUsuńMożna znaleźć pomadki lepsze jakościowo w podobnej cenie ;) Chociaż mi się też marzą te nieco droższe propozycje jak Huda Beauty czy Kat von D :)
UsuńGreat post and colors really liked, Dear ❤️
OdpowiedzUsuńI'd be happy friendship blogs ♥️ Subscribe to your Blogger
Julia Shkvo
Bardzo ładne kolory, ale ja się nie skusiłam i widzę, że dobrze zrobiłam. A z drogeryjnych pomadek tanich marek bardzo lubię Lovely Extra Lasting,które są trwałe, łatwo się nakładają oraz mają super pigment :)
OdpowiedzUsuńKojarzę właśnie, że te pomadki z Lovely są całkiem fajne, także myślę, że prędzej czy później lepiej się z nimi zapoznam :) A tych z Wibo naprawdę nie masz co żałować :)
Usuńmiałam je ale niestety moje usteczka wysuszają:( wolę pomadki z Lovely matowe one są genialne:) obserwuję z miłą chęcią i zapraszam serdecznie do siebie;)
OdpowiedzUsuńoj tak, potrafią wysuszyć i też niezbyt komfortowo się je nosi :(
UsuńDziękuję za obserwację i oczywiście chętnie Cię odwiedzę ! :)
Red Plum piękny :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się bardzo podoba :) tym bardziej szkoda, że nie polubiłam się z tymi pomadkami ;/
UsuńTa ciemniejsza bardzo mi się podoba. Mam podobny odcień właśnie z GR. Obserwuję i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńMam już dwie pomadki GR, ale chyba czas się rozejrzeć za kolejną :) Dziękuję za obserwację :)
UsuńTen róż by mi pasował. Szkoda, że pomadki same w sobie nie zachwycają.
OdpowiedzUsuńOprócz kolorów, to fajna jest tylko cena :)
Usuń