Cześć i czołem :)
Przez dłuższy czas pielęgnację dłoni traktowałam
trochę po macoszemu. Przyznam, że nie mam wymagającej skóry dłoni, jedynie co
to mam szorstkie skórki wokół paznokci. Mimo tego i tak często
zapominałam o regularnym kremowaniu rąk. Myślę jednak, że to taki
tymczasowy stan i wypadało jednak profilaktycznie coś podziałać, aby jak
najdłużej utrzymać dłoni w najlepszej kondycji. Stąd też decyzja o regularnym
kremowaniu rąk - w zasadzie byłam też ciekawa, czy odczuję jakąś różnicę, a
poza tym moim głównym celem było zmiękczenie skórek.
Zależało mi na tym, aby krem był jak najbardziej
tłusty, aby było go czuć - mamy okres zimowy, więc tłusta warstewka ochronna
jest jak najbardziej wskazana. Wybór padł na krem regenerujący z Vianka. Jest
to produkt z serii regenerującej, oprócz kremu mamy do wyboru jeszcze peeling
do rąk, oraz odżywczą, regenerującą kurację do rąk w zestawie z bawełnianymi
rękawiczkami. Można powiedzieć idealny zestaw na zimę :)
Dzisiaj jednak strzelę pogadankę o kremie
regenerującym, opowiem Wam, czy rzeczywiście spełnił moje oczekiwania.
OPIS PRODUCENTA:
"Regenerujący krem
do rąk z ekstraktem z liści morwy białej o właściwościach przeciwstarzeniowych
i rozjaśniających przebarwienia. Zimnotłoczone oleje (lniany, wiesiołkowy) i
masła (shea, avokado), zapewniają wyjątkowe odżywienie skóry i zapewniają jej
ochronę przed niekorzystnymi czynnikami. Mocznik i gliceryna, wiążąc wodę w
głębszych warstwach naskórka, gwarantują utrzymanie prawidłowego poziomu nawilżenia
przez dłuższy czas. Systematyczne stosowanie kremu zapewnia dłoniom miękkość,
elastyczność i młody wygląd"
Sposób użycia: Nanieś
krem na oczyszczoną skórę i wmasuj do całkowitego wchłonięcia.
Termin ważności: 18
miesięcy od daty produkcji, 3 miesiące od momentu otwarcia.
ANALIZA
SKŁADU:
Aqua, Linum Usitatissimum Seed Oil, Glycerin, Urea, Sorbitan
Stearate, Sucrose Cocoate, Butyrospermum Parkii Butter, Oenothera Biennis Seed Oil, Glyceryl Stearate, Lecithin, Persea Gratissima
Butter, Morus Alba Leaf
Extract, Tocopheryl Acetate, Cetyl Alcohol, Stearic Acid, Xanthan Gum, Citrus Aurantium Dulcis Oil, Phytic Acid, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Parfum, Limonene
*emolient
*humektant
*ekstrakty, witaminy, kwasy
*emulgatory, zagęstniki
*konserwanty, substancje zapachowe
Od razu
widać, że mamy tutaj do czynienia z kremem bogatym w substancje emolientowe, są
wspomniane w opisie producenta oleje i masła (olej lniany, z wiesiołka,
masło shea, awokado, olejek ze skórki pomarańczy) czyli powinien być jak
najbardziej tłusty. Wysoko w składzie mamy również humektanty czyli
substancje wiążące wodę - glicerynę i mocznik.
Emolienty zamykają drogę ucieczki składnikom nawilżającym, więc mamy takie uzupełniające się działanie.
Emolienty zamykają drogę ucieczki składnikom nawilżającym, więc mamy takie uzupełniające się działanie.
Oprócz
emolientów i humektatów, składnikiem aktywnym jest również ekstrakt z morwy
białej. Ma on właściwości regenerujące oraz pobudzające odnowę. Jest również
kwas fitowy, który odpowiedzialny jest za rozjaśnianie przebarwień.
Całość dopełniają emulgatory, zagęstniki, konserwanty i substancje zapachowe.
Całość dopełniają emulgatory, zagęstniki, konserwanty i substancje zapachowe.
Warto
zwrócić uwagę na to, że wszelkie dobrocie są na początku składu, czyli jest ich
naprawdę sporo. Życzyłabym sobie, żeby każdy kosmetyk pielęgnujący miał tak
wzorowy skład.
OPAKOWANIE
Mamy tutaj klasyczną, miękką tubkę o pojemności
75 ml, zamykaną na klik. Trzeba trochę uważać przy aplikacji kremu, ponieważ
przypadkiem można wycisnąć za dużo, ale to kwestia wprawy. Szata graficzna
oczywiście typowo Viankowa. Jak zawsze jest motyw kwiatowy, ale jednocześnie
minimalistyczny. Tym razem dominuje czerwień, biel i czerń. Wszystkie
informacje cały czas są widoczne, nic się nie zaciera. Krem wygląda wciąż jak
nowy, oczywiście z zewnątrz :)
KONSYSTENCJA, ZAPACH
Konsystencja kremu jest gęsta, zbita, ale łatwo
da się ją rozprowadzić po dłoni. Po rozprowadzeniu pozostawia jednak lekko
tłusty film na ręce, ale po chwili znika to odczucie i można spokojnie
wrócić do swoich zajęć. Zapach - to już kwestia indywidualna, nawet jeśli
chodzi o odczucia własne. Obiektywnie rzecz mówiąc, jest to zapach ładny, ja
czuję przede wszystkim aromat wiśni, ale to taki aromat ni to intensywny, ni to
lekki. Mi się niezbyt podoba, ale stykałam się z osobami które były zachwycone
tą wonią.
Trochę wyczuwam ten zapach po kremowaniu dłoni,
ale nie jest to aż tak uciążliwe.
MOJA OPINIA
Zanim opiszę swoje wrażenia, to myślę, że warto
na początek wspomnieć to o czym już pisałam. Nie mam wymagającej skóry dłoni,
są w dobrej kondycji. Nie mam przebarwień, plam, skóra ogólnie jest miękka i
gładka, więc możliwe, że nie do końca jestem w stanie się wypowiedzieć jak krem
może działać jeżeli chodzi o dłonie "po przejściach"
Jedynie co, to w moim przypadku uporczywe są
suche skórki.
Krem stosowałam przy każdej możliwej okazji, ze szczególnym uwzględnieniem skórek. Jest stale obecny w mojej torebce :)
Wydajność przeciętna. Kremu używam mniej więcej
od stycznia, przy codziennym stosowaniu, wyczuwam już małe trudności z
wydobyciem kremu z tubki. Ale do pokrycia dłoni nie potrzeba zbyt wiele kremu,
także jest dobrze.
Po aplikacji pozostawał na dłoniach tłusty film,
ale po chwili nie był już wyczuwalny. Pomimo tego, że skład jest cudowny, to
powiem szczerze, że nic to nie zmieniło jeśli chodzi o kondycję dłoni, skóra
jest wciąż gładka i miękka. W kwestii skórek różnice już odczułam, nie są już
tak szorstkie, rzadziej robią się takie zadziorki. Ogólnie jest lepiej.
Nie mam jednak pewności jak krem poradził by sobie ze skórą suchą i szorstką. U mnie wielkich cudów nie narobił, ale trzeba przyznać, że nie miał też zbyt wiele do roboty, jedynie co, to przyczynił się do poprawy kondycji skórek. Ale wydaje mi się, że każdy krem do rąk, stosowany regularnie jest w stanie sobie poradzić z takimi rzeczami.
Dlatego mam trochę mieszane uczucia :) Jest to dobry krem, ze świetnym składem, to nie ulega wątpliwości. Szkoda trochę, że nie jestem w stanie się wypowiedzieć co do właściwości rozjaśniających przebarwienia, sama ciekawa jestem jak sobie z tym radzi.
Na chwilę obecną, jest to dla mnie dobry krem,
taki podtrzymujący to odpowiednie nawilżenie i gładkość.
Nie mam natomiast pewności jak poradziłby sobie
ze skórą w nieco gorszym stanie, czy ze skórą osoby starszej. Czy mógłby się
jakoś wyróżnić na tle innych kremów, również naturalnych? Teoretycznie poprzez
te właściwości rozjaśniające, chociaż wydaje mi się, że i tak istnieją na rynku
podobne formuły.
CENA I DOSTĘPNOŚĆ
Prawie zapomniała bym o jednym z ważniejszych czynników, czyli cena. Na stronie producenta krem można zakupić za 16.99. Oczywiście krem możemy zakupić nie tylko drogą internetową, stacjonarnie produkt znajdziemy w drogeriach Natura, w poszczególnych aptekach i zielarniach. Cena wtedy może się nieco różnić, ale myślę, że nie będzie to zbyt wielka różnica.
PODSUMOWUJĄC:
Ogólnie polecam, zwłaszcza maniakom naturalnej pielęgnacji. Na pewno sprawdzi się jeśli chodzi o skórę normalną, przy dłoniach bardziej wymagających może być odrobinę za słaby, chociaż to tylko teoria, oparta na moich odczuciach. Na pewno warto spróbować, tym bardziej, że krem nie kosztuje majątku.
Znacie krem Vianka? Może macie podobne odczucia? A może Was zainteresowałam?
Pozdrawiam Was serdecznie :)
Skład rzeczywiście bogaty. Lubię kremy z mocznikiem, a tu dodatkowo mamy cenne oleje i masło Shea, także super. Jestem ciekawa jak sprawdziłby się na moich dłoniach. Moja skóra zimą jest dość wymagająca ale może dałby radę:)
OdpowiedzUsuńZ takim składem to aż wstyd by było gdyby nie dał rady :)
UsuńMam inną wersję tego kremu i mówiąc szczerze nie przebił mojego ulubieńca. Skład składem ale jakoś nie mogę przekonać się do zapachu czy tłustawej warstewki. Nie jest na pewno zły, ale ja jakoś wolę mojego ulubieńca od Evree. Mimo, że to drogeryjny krem ;)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś krem z Evree, w takiej różowej tubce był, bardzo miło go wspominam :)
Usuńnie miałam jeszcze tego kremu, jednak nie przepadam kiedy krem nie wchłania się szybko :( i zostawia film na skórze :(
OdpowiedzUsuńGreat post dear :) ♥
OdpowiedzUsuńI'm following you, visit my blog ♥
janalukic.blogspot.com
Ciekawy krem :) Myślę,że wieczorem byłby całkiem fajny, bo jednak w ciągu dnia wolę szybciej wchłaniające się kremy do rąk :)
OdpowiedzUsuńMam przesuszone dłonie, więc nie wiadomo, czy u mnie by dał radę :P
OdpowiedzUsuńObecnie mam bardzo zniszczone dłonie i jednak najlepiej spisuje się maść z witaminą A. Boję się, że i ten krem byłby zbyt słaby, tak jak wiele innych.
OdpowiedzUsuńwidzę, że bardzo podobnie opisujesz składu :D Taka kolorowa forma jest jednak najbardziej obrazowa :)
OdpowiedzUsuńkremu nie miałam, jednak chętnie bym go przetestowała :)